Uncategorized

Nieco klaryfikacji

  • „Piotr” (ciągle nie wiem, kto to jest) robi dobrą robotę na Blogu Przemka ujawniając przerażającą głupotę antyszczepionkowych świrów. Myślę, że ktoś to powinien robić i dlatego doceniam jego posty. Ale ja sam już przestałem się tymi chorymi głupami w jakikolwiek sposób przejmować. Jeżeli przez nich umrze tysiące Polaków, a dziesiątki tysięcy się zarazi, to będzie to oczywiście tragedia. Ale nie ja będę odpowiedzialny za taką tragedię.  
  • Chyba jest jasne, że Przemek nie ma zamiaru, przynajmniej na razie, redagować swojego blogu i usuwać rażąco wulgarne i głupie wpisy niejakiego „Mirka”, i innych takich świrów antyszczepionkowych pętających się na WPS, WPWO, czy blogu polskim. Ja też nie mam żadnego zamiaru ani czytać ani usuwać takie gówna, mimo że jestem ponoć „współredaktorem” Blogu. W zasadzie nie jestem. Współpracuję z Przemkiem, ale to nie mój blog. Mam własny. (Może jedyne, co „moje” na Blogu Przemka, to pion „Hołd Słowianom”.) Na moim blogu, wpisy takie jak mirka-świrka nigdy by się nie ukazały, ale mnie ani grzeje ani ziębi, że ten świrek bez przerwy pierdzi tu i sra. Ja po nim nie będę sprzątał jego gówien. Bo to wymaga czasu, a ja nie mam dla niego nawet minuty mojego życia. Więc gówno mnie to obchodzi, co on i tacy inni tu wypisują, bo i tak tego nie czytam.
  • Nie czytam też więcej w ogóle coraz bardziej obłąkanych postów „Doktóra Andrzejka”, tego żałosnego, smutnego przygłupa z Niemiec. A on ciągle próbuje się ze mną „skontaktować”. Właśnie widzę notyfikację, która mówi mi, że „Opolczyk” wysłał mi maila. A ja już od dawna wszelkie maile od Andrzejka od razu wypierdalam do piekła elektronicznego, w ogóle ich nie czytając. Niech on sobie pisze, co tylko zapragnie. Nie wiem, co on teraz nawypisywał i nigdy nie mam zamiaru się dowiedzieć. Nie jestem kurwa specjalistą od chorób umysłowych. Niech on wypierdala do jakiegoś dobrego psychiatry niemieckiego. Niech wreszcie się ode mnie odpierdoli. Mnie on i inne świry antyszczepionkowe i religijne (w szczególności) absolutnie nie interesują. Jak to można inaczej powiedzieć?!
  • Nie jest wykluczone, że ten przygłup nie zrozumie, że mój ostatni wpis, „Nie mogę kurwa zdechnąć”, jest humoreską i nie może być wzięty poważnie. Ale nie zdziwiłbym się, jeżeli „doktór Andrzejek” przypadkowo go przeczyta (mimo, że nie jest przecież kierowany do niego, choć jest tam o nim mowa) i weźmie go poważnie i rzeczywiście pomyśli, że ja chcę popełnić samobójstwo. Czy to nie byłoby histeryczne! Ale może i zdziwiłbym się. Kto wie gdzie jest dno jego rozpadu mentalnego. Teraz to już wszystko jest możliwe z „doktórem Andrzejkiem”. Jak i zresztą z innym świrami antyszczepionkowymi.
  • Ale o nich napisze jeszcze w następnej części lub częściach mojego postu „Nie mogę kurwa zdechnąć”.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *