Uncategorized

Nie mogę kurwa zdechnąć …

Było to chyba na początku roku. Natknąłem się wtedy na “znakomite” publikacje “naukowe”„Doktóra Andrzejka”, bardzo elokwentne, bardzo przekonywujące. Doktór Andrzejek w sposób bezdyskusyjny udowodnił, że cała ta pandemia to ściema, że szczepionki zawierają toksyny specjalnie spreparowane żeby wymordować miliony ludzi, bo banksterzy i inne hieny korporacyjne, głównie żydowskie, chcą kompletnie kontrolować świat zredukowany o kilka miliardów ludzi. Doktór Andrzejek przy okazji udowodnił, że w zasadzie nie ma nie tylko Coronawirusa, ale że nie udowodniono w zasadzie nawet tego, że wirusy w ogóle istnieją.

Doktór Andrzejek przepowiedział, że u tych, którzy dali się zbałamucić i zgodzili się zaszczepić, szybko nastąpią objawy zatrucia toksynami zawartymi w szczepionkach. Nie pamiętam dokładnie jak szybko miało to nastąpić, ale pamiętam, że była mowa o „kilku miesiącach” a na pewno do końca roku. Potem, argumentował Doktór Andrzejek, ci “pojebani zaszczepieńcy” zaczną wymierać jak muchy.

Pomyślałem sobie wtedy, że to zbyt dobra okazja żeby z niej nie skorzystać i zacząłem planować godziwe zejście z „tego świata”. Tym bardziej, że wybierałem się jesienią do Polski i tam, wśród słowiańskich gajów dębowych – w Puszczy Białowieskiej albo w Borach Tucholskich – postanowiłem złożyć swojej kości wśród kości moich słowiańskich przodków wymordowanych przez chrześcijańską swołocz. Nie jestem już młodzikiem, a perspektywa zdychania w jakimś domu starców za 5000 złotych miesięcznie z dupą podcieraną (albo nie) przez kogoś innego, doprowadza mnie do przerażenia egzystencjalnego.

Ciąg dalszy nastąpi …

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *